czwartek, 25 grudnia 2014

11. Yes, we do have snow!


Dzisiaj kolejny raz zadzwoniła do mnie HM! Tym razem, by złożyć mi życzenia świąteczne, co uważam za strasznie miłe z jej strony i powiem, że jeszcze bardziej podniosło mnie na duchu. Dowiedziałam się, że dzieci dostały mnóstwo prezentów i bardzo się cieszą, jednak nie mogą wychodzić na dwór, ponieważ jest za zimno. -3 stopnie to nie Syberia, jednak jeżeli dodać do tego silny wiatr, to nawet ja nie wychyliłabym nosa z domu. Pytałam o śnieg, owszem spadło trochę. W górach, gdzie jeżdżą na weekendy, spadło więcej, bo tylko jakieś 1,5 metra. Teraz zaczynam się zastanawiać, ile to jest trochę! Hości planują spędzić Nowy Rok właśnie w swoim domku w górach i prosto z tego miejsca przyjadą po mnie na lotnisko (Ålesund/Vigra) w przyszły piątek. HM ma się jeszcze upewnić, że żaden kolejny lot nie jest odwołany; gdyby coś się zmieniło to da znać. 

Poza tym, jestem mile zaskoczona. Z każdym kolejnym telefonem czy wiadomością mam wrażenie, że rozmawiam z naprawdę wspaniałym człowiekiem. Kiedy powiedziałam, że nie mogę się doczekać aż wszystkich poznam, była naprawdę urocza, prosiła pozdrowić rodziców i przekazać, że mają się nie martwić i że dobrze się mną zaopiekują. Yay!


Oto prognoza pogody na przyszły piątek. Ląduję po godzinie 14, więc istnieje możliwość, że nie będzie lać! Cieszę się za to, że nie będzie padał śnieg. Nie jestem pewna, jak się sprawa będzie miała w Kopenhadze i chyba zaraz to sprawdzę. Ok, tak jak w Norwegii, deszczowo. Także mam nadzieję, że obędzie się bez opóźnień. 

Widok na Ålesund z góry Aksla (źródło: www.visitnorway.com)

Vi sees!


Edit z 27.12.2014:
Kolejny sms od HM! Prosiła, żebym podała jej numer buta, wzrost i wagę, bo właśnie jedzie kupić mi narty. Ja i narty? Nigdy nart na nogach nie miałam, nawet w rękach nie! Niesamowita jest ta kobieta, naprawdę. Jeszcze mnie nie widziała, nie wie jaka jestem, a kupuje mi narty, aż mi głupio z tego powodu. I jeszcze napisała, że już za tydzień będę z nimi i, że się bardzo cieszy!
Chyba wygrałam los na loterii. Albo sprawdza się to, że całe dobro, które od siebie kiedykolwiek dałeś, wraca do ciebie.
Usłyszałam dzisiaj, że odkąd było jasne, że lecę do Norwegii, nie przestaję się uśmiechać. Śmieję się dzień w dzień. Oczy mi się śmieją. Cała twarz i wszystko!

1 komentarz:

  1. Au Pair w Norwegii - super! Moja HM też ciągle do mnie mailuje i to jest mega fajne:) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń