O mnie

Hei! Hvordan går det?
Z chęcią podałabym tutaj swoje imię i standardowo się przedstawiła, jednak muszę was zasmucić, bo do tego nie dojdzie. Za swoim imieniem nie przepadałam nigdy, jest dla mnie zbyt długie. Drugiego niestety nie posiadam, gdyż Ojciec stwierdził, że ludzie, którzy mają więcej niż jedno imię, mają tylko dodatkowy problem. Tak więc ja zostałam jednego pozbawiona tuż po narodzinach! 

Przyszłam na świat w listopadzie, 23 lata temu. Mimo że dzień moich urodzin wypada na granicy dwóch znaków zodiaków skorpiona i strzelca, odkąd się urodziłam emanują ze mnie wszystkie możliwe, te dobre i te złe, cechy skorpionicy. Niby nie jestem przesądna, nie wierzę w czarne koty przynoszące pecha, ale od zawsze kręciła mnie magia. Nie mam na myśli tu tylko historii czarownic z Salem i paleń na stosie, ale też magia życia, próba znalezienia (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) pewnego porządku. Uwielbiam wszystko, co tajemnicze i niewyjaśnione. Lubię badać ludzkie charaktery, przyglądać się ludziom w różnych sytuacjach i dostrzegać pewną systematykę zachowań. Sporą część czasu na studiach poświęciłam spędzając czas w bibliotece uniwersyteckiej, przeglądając książki szczególnie w działach biologii, psychologii i psychiatrii. 
Możecie podejrzewać, że studiowałam jakiś ścisły kierunek, nic bardziej mylnego! W 2013 roku obroniłam pracę licencjacką na Uniwersytecie A. Mickiewicza w Poznaniu, z sukcesem kończąc tym samym studia japonistyczne. Skończyłam, ponieważ mimo rozpoczęcia pierwszego roku studiów magisterskich, musiałam z przyczyn losowych je przerwać. W ciągu ostatniego roku mój świat wolnym krokiem się zmieniał. Dzięki tym zmianom doszłam do punktu, w którym jestem teraz - udało mi się rozpocząć moje życie na nowo. 

30 czerwca 2014 to data, od której wszystko się zaczęło. Wtedy podjęłam decyzję o przystąpieniu do programu Au Pair i wyjechać do jednego z krajów skandynawskich do Norwegii lub Islandii. Mój room został otwarty dopiero 1 września. Po rodzinie widmo, jednej takiej, której nie było oraz polsko-norweskiej, która była skreślona przeze mnie jeszcze przed zobaczeniem profilu, stwierdziłam, że chyba ten program to była pomyłka. Kilka dni po przedłużeniu umowy z agencją, dostałam informację o rodzinie, która jest mną zainteresowana. Po tygodniu już miałam bilet - wiedziałam, że lecę do Norwegii! Jestem żywym przykładem na to, że życie może się zmienić o 180 stopni w ciągu kilku dni. 
Swoją drogą, we wrześniu dla zabawy czytałam jakiś horoskop podsumowujący na kilka kolejnych miesięcy. Pisali, że moje życie zmieni się w listopadzie. Ej, ale przecież nie jestem przesądna! :-)

Rok 2015 rozpoczynam z przytupem, w końcu (!) z zapałem i szczęściem w oczach.

Lilnorge

  • uparta,
  • pełna paradoksów,
  • złośliwa z miłości i dla wrogów,
  • kochająca sarkazm
  • i dobry czarny humor
  • i śnieg,
  • i mojego ukochanego psa,
  • potrafiąca stanąć przed tłumem i iść swoją drogą wbrew wszystkiemu i wszystkim
  • i tupnąć nogą,
  • i szczerze się uśmiechać,
  • i kochać bardzo mocno!
  • i dopiąć swego
  • i marzyć!
  • i może... w końcu żyć :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz