środa, 3 grudnia 2014

01. Cyfry i małe szczęścia

2014-06-30 22:19 - magiczny ciąg cyfr, który pewnie zapamiętam do końca życia. To jak zaklęcie, które ktoś na mnie rzucił. Najpierw zaczarował, a potem kazał zmienić wszystko. 

2014-07-17 14:09 - moja aplikacja jest kompletna, tak przynajmniej wmawiał mi automatycznie wygenerowany mail. W rzeczywistości coś nie pasowało, bo profilowe jest nie takie, bo za mało zdjęć. 

2014-08-11 15:37 - ostatnie poprawki, kilka zdjęć zrobionych na szybkości, już prawie byłam w domu? Bzdura! 

2014-09-02 15:12 - wtedy pierwszy raz krzyknęłam z radości, w sumie krzyczałam pół dnia, miałam świetliki w oczach. No bo jak to, wszyscy mówią, że tam tak trudno pojechać! 

2014-09-03 xx-xx - moja radość szybko została stłumiona, nikt na moją wiadomość odnośnie kontaktu na równie magicznym skypie się nie odezwał. Było mi bardzo, bardzo smutno. 

2014-09-09 14:05 - podobno szukali mnie na Islandii. Podobno. 

2014-10-02 09:08 - poprawki w idealnym profilu. Miałam dość czekania, drażniło mnie to. Z drugiej strony wiedziałam, że  mam małe szanse, wszyscy ciągle mi to powtarzali - 90% to Filipinki, czego ty oczekujesz? No właśnie, czego? 

2014-10-xx xx-xx - szukali mnie w Oslo. W mieszanej rodzinie: ona Polka, on Norweg. Pani K. zarzeka się, że przecież mówią po norwesku, do mnie też będą! Do tej pory zastanawiam się, czy Pani. K. była przytomna. Serio, Polka mająca polską au pair będzie zwracała się do mnie w obcym języku? No niesamowite! Podziękowałam za informacje o super półpolskiej rodzinie, o której marze - Pani K. była zła, bo nawet nie chciałam spojrzeć na profil. 

2014-11-17 10:38 - osiem tygodni minęło jak jeden dzień. Trochę straciłam nadzieję, że cokolwiek się zmieni, zaczęłam organizować prywatny pobyt w Anglii. Mimo wszystko przedłużyłam umowę, dodałam dwa kraje, więc teraz szukali mnie w Norwegii, Anglii, Holandii i na Islandii. 

2014-11-22 15:05 - wtedy się urodziłam, ale w sumie nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie

2014-11-26 14:06 - wtedy po raz drugi krzyczałam z radości. Bo oni byli z Norwegii, z zachodniej Norwegii!

2014-11-26 15:59 - wysłałam wiadomość, siedziałam jak na szpilkach czekając na odpowiedź. Odpisali, odpisali!

2014-11-27 11:00 - pierwsza rozmowa na skypie. Nie spałam w nocy. Ćwiczyłam rozmowę przed lustrem. Ostatecznie trwała 1.5h. A ja się tak stresowałam! Zupełnie nie potrzebnie. 

2014-11-29 11:30 - rozmowa numer dwa. Trwała około 30 minut, wtedy zobaczyłam dwa małe szkraby. I wtedy też powiedziałam swoje pierwsze zdania po norwesku. R. była zachwycona! Podczas tej rozmowy dowiedziałam się również, że oprócz mnie, rozmawiała jeszcze z dwoma innymi dziewczynami, ale wybrała mnie. Najbardziej się jej podobałam! I powiedziała, że chciałaby, abym przyjechała 2 stycznia, bo wtedy będzie E. i bym mogła go poznać. I że zapłaci za bilet, który w tym okresie kosztuje majątek. I że dzieciaki mnie pokochały!

2014-12-01 14:14 - przesłano mi oficjalne zaproszenie do Norwegii i potwierdzenie wyjazdu. I krótką broszurkę. 

2014-12-01 16:03 - odesłałam podpisane dokumenty, miałam świeczki w oczach

2014-12-03 11:52 - dostałam bilet do Norwegii! Czyli jadę, jadę, jadę! 

Jeszcze tylko 29 dni. Tak, odliczam jak szalona, bo wiem, że zmieni się moje życie. Cieszę się bardziej, niż wtedy, kiedy zdałam na studia. Będę tylko strasznie tęskniła za moim piesiem. Ale R. powiedziała, że jak już się zaklimatyzuję, to będę mogła go zabrać do siebie! Pies podróżniczy, pies i fiordy, psie małe szczęście!  
Cały czas promieniuję radością i zaczynam być trochę zmęczona tym wszystkim. Myślę, że to doskonałe zakończenie roku i wiem, że od teraz wszystko będzie szło tylko w dobrym kierunku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz